obraz
Zakupiłam sobie piękny obraz do salonu , ale okazało się, że deczko za mały! Cóż jednak ta ściana jest ogromna Muszę coś wykombinować, żeby zapełnić ścianę!
Zakupiłam sobie piękny obraz do salonu , ale okazało się, że deczko za mały! Cóż jednak ta ściana jest ogromna Muszę coś wykombinować, żeby zapełnić ścianę!
Szukałam fajnych pomysłów w necie na temat ogrodowych mebli i znalazłam stolik zrobiony z palety euro. Są też inne meble , ale własnie stolik dla mnie jest super!!! Ocencie sami:
I jeszcze znalazłam fajowsi fotel, oczywiście z palety! Cena rynkowa- 1390 zł
Niby człowiek juz mieszka , niby coś tam wykończył i zdawałoby sie , że nie powinno być już problemów, dylematów. A tu niestety! Tym razem zastanawiam się co połozyć na taras i przed domem . Jest to ogromny problem , bo chciałabym , aby wszystko pasowało do siebie i żeby nie zrobić pstrokacizny. Nie wiem jakiego koloru kupić płytki. Najbardziej pasowałyby do wszystkiego czarne, lub ciemne- brązowe( orzechowe)ale są one mało praktyczne, delikatnie mówiąc. Elewacja ma byc biała, parapety są czarne, cokoły czarne, dach czarny, więc z cokołami zgrałaby się czarna płytka. Kostkę zaplanowałam w kol. grafitowym. Wiem, że jasne podłoże byłoby 10000000 razy praktyczniejsze, białe , za białe, beżowe, chyba z cokołami nie będzie się ładnie prezentowało.
Czy ktoś z Was ma może czarne płytki przy wejściu do domu lub na tarasie????? Jeśli tak , to proszę o zdjęcia i info jak to się zachowuje. Trudno , myślę sobie, będę więcej sprzątać, ale czy to mi nie popęka od słońca w lecie, czy będzie można wysiedzieć , jak podłoga się nagrzeje?
POMOCY, POMOCY, bo głowa mi pęka od tego wszystkiego!!!!!!!
Mieszkamy juz dobre 5-6 tygodni w Antku. Muszę się przyznać , że dom jest rewelacyjny, przestronny i bardzo wygodny. Na początku bałam się, że otwarta kuchnia sprawiać bedzie mały kłopot, bo się przeciez codziennie gotuje, przygotowuje posiłki itp. Jednak juz teraz nie widzę mojego domu inaczej.
Na pytanie co zrobiłabym inaczej , odpowiedziałabym , że praktycznie wszystko jest idealnie. Cieszę się, że sufit w salonie i kuchni jest wysoko, przestrzeń robi swoje. Kotłownia jest duża, więc swobodnie zmieściły się tam jakieś regały, tył mojej lodówki i pralka, swobodnie można tam też wieszać pranie. Jeśli ktoś chciałby powiększyć sobie kuchnię kosztem pomieszczenia gospodarczego, to swobodnie może to zrobić o jakieś 40-50 cm i tak wszystko sie swobodnie zmieści. I jeszcze jedno, mała łazienka jest bardzo duża, jak na samo wc. na to konto lepiej powiększyć sobie garderobę, która jest mała. Innych uwag nie mam!!!!!
Jeszcze chciałabym się wyżlic do Was. Mianowicie: Przybłąkał się do nas młody piesek. Śliczny , milutki, cudny. Jednak ze względów ,-wielu , nie mogliśmy go zatrzymać. Daliśmy mu jesć , pić, córka szukała dla niego wśrór znajomych domu , my z mężem wśród naszych. Po kilku dniach nieudanych poszukiwań , postanowiłam oddać pieska do schroniska dla zwierząt. Maż wybrał się z sunią- nazwaliśmy ją Lisia, bo była podobna do liska, do choniska. Pan tam na niego nakrzyczał i nie chciał jej przyjąć, bo my mieszkamy pod Lublinem , więc dzwoń sobie Panie do Gminy ,niech sobie oni zabieraja zwierzaka. Jak wrocił do domu , to myslałąm, że .....................................zadzwoniłam do pana zr schroniska i usłyszalam odpowiedź, że jak zadzwonię na straż miejską , to oni psa zabiorą. Tak też uczyniłam , jednak mój rozmówca ze strazy oświadczył, że oni nie zabieraja psów, że jeśli pan w schronisku nie chciał przyjąć pieska, to pewnie miał rację i ble, ble, ble!!!!!!!!! Po jakiejś 10 min rozmowie, gdzie dowiedzialam sie, że pewnie jest to mój pies , a teraz chcę sie go wyzbyć, pan strażnik przyjął zgłoszenie, kazał czekać. Oczywiście nie omieszkałam zadzwonic ponownie do schroniska i poinformować pana, że powiadomiłam straż i czekam na odbiór pieska. Pan sie na mnie wydarł i rzucił słuchawką. Po 30 min przyjechali i zabrali sunię ze soba.
Żal mi było , że tacy ludzie pracują na rzecz zwierząt. Nie dziwię sie teraz tym wszystkim , którzy mówią , że lepiej wyrzucic psa niz oddac go , bo tak na serio , to są tylko problemy. Ja nie mogłam zostawic tego pieska u siebie, była to suczka, ja nie mam ogrodzenia, a czy wiązanie jej na łańcuchu byłoby takie dobre? Pytałam , szukałam dla niej domu, wiem od wolontariuszy , że znajdą dla niej na pewno jakiś dom , bo jest młoda i śliczna. Będę za nią trzymała kciuki. A tych ludzi , którzy pracują w schronisku nie umiem pojąć. Dla dobra zwierzęcia powinni przyjmować wszystkich, a nie w taki sposób się zachowywać. Brak mi słów!!!!!!!
oto kilka zdjęż małej łazienki
a oto mój nowy salonowy zegar- wygląda ślicznie!