Fachowcy! :(
Nóż sie w kieszeni otwiera na tych wszystkich fachowców. Mieli być juz ponad tydzień temu, do 6 października zrobić wszystko i co , nic, wielkie NIC Panów nie ma , telofonu nie było, ze cos sie tam nagłego zdarzyło. Człowiek jak ten głupek czeka , codziennie myśli, że przyjdą , zadzwonią itd. Już dzisiaj rano nerw mnie taki złapał, że osobiście do pana zadzwoniła. I co , i nic. Pan pościemniał przez telefon i powiedział, że przyjdą , oczywiście , że przyjdą, może jutro, a może w poniedziałek, będą . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie możemy kończyć elewacji, bo oni maja nam doprowadzić do domu gaz i wodę. Przed tym nie da się położyć na kawałku ściany ocieplenia. Kurcze, ja tak sobie wiele razy juz myślałam, jakby to było, gdybym ja tak w swojej pracy roiła jak większość tych fachowców?
No cóż , nic więcej nie można zrobić, tylko powyżalić się i czekać na ich zmiłowanie!!!!!!
Mam nadzieję, że na Waszych budowach i z Waszymi ekipani nie macie takich problemów.