obiecane zdjęcia
Poda i pada, aż się wszystkiego odechciewa. Mam ponownie urlop i co mogę zrobić, nic , bo deszcz szaleje! Mój mąż ciężko pracuje w domu, skończył podwieszać płty na których ma być położona wełna minerana, zaczął robić elektryę! Współczuję mu , bo od rana do wieczora od 2 dni siedzi na budowie. Nie wiem jak mu to wszystko wyjdzie, bo robi to pierwszy raz. Był u nas wczoraj elektryk z prawdziwego zdrzeniana kontroli u męża i niby wszystko robi ładnie i tak jak trzeba. Co prawda, bardzo powoli , ale zawsze mam nazieję, że tym sposobem coś tam nam się uda zaoszczędzić. Kasy coraz mniej , a jeszcze tyle pracy. Niestety wiele rzeczy nie będziemy mogli zrobić sami i trzeba będzie płacić. Nie mamy też nikogo kto zrobiłby nam coś za pół ceny.
Mam zrobionych dużo zdjęć, ale nie mogę ich na razie zgrać, bo mój sprzęt padł. Jak tylko go naprawię, to coś tam wstawię!!!
Jeśli chodzi o okna, to czekamy do poniedziałku na ich obsadzenie, bo kolejka. Już są na magazynie. Jak rzeba , to trzeba!
Dzisiaj panowie od dachu skończyli pracę! Chciałabym się pochwalić zdjęciami , ale jeszcze nie zgrałam ich n kompa- może mi się uda zrobić to jutro. Dach wygląda cudnie , jestem bardzo zadowolona. Wyszło go w sumie dość dużo, bo aż 265 merry , to aż 10 metrów więcej niż w projekcie. Koszt robocizny to 14 tys. i jeszcze 500zł. Ocywiście po pracy było zakończenie. Teraz mój szanowny choruje, bo procenty mu szkodzą- nie wszystkim jest dane spożywać ten trunek. Teraz czekamy na okna , mają być na początku tygodnia montowane. Już nie mogę się doczekać! No i od poniedziałku ruszamy też z prądem! Oby wszystko poszło po naszej myśli!!!!