Parapety juą są, ale oczywiście nie obyło się bez problemów! Pan u którego je zamawialiśmy pomylił się i zamiast 7 zamówił 6!!!! Tak więc brakuje nam jednego w kuchni. Niby obiecał, że ma być na poniedziałek. Tylko w który!!!??????
Jupi , jupi jaj- nareszcie po 3 tygodniach pracy przy elektryce wszystkie przewody zostały wyprowadzone i spięte do puszek. Myslałm, że nigdy sie to nie skończy. W samym domu mamy ze 110 punktów , można zwariować!!! Mąż do kazdego pokoju wymyslił sobie robić internet, telewizję , dziewczyny po 5 światełek u siebie w pokojach, nie wspomnę, że w salonie rozprowadzone są też przewody na kino domowe!!! Zastanawiałam się czy aby tego wszystkiego nie jest za dużo, ale niech będzie, tak chciał szanowny mąż , to i ma!- tak na marginesie sam sobie robił elektryke!!!! Jestem pełna podziwu dla niego i nigdy nie spodziewałabym się , że mam tak zdolnego męża!
Jutro mają nam zakładać parapety, ciekawa jestem, czy faktycznie przyjedzie ekipa i coś się będzie działo. Oby!!! Natomiast po niedzieli maja zacząć panowie od tynków. Ktoś mi podpowiedział , żebym puszki od gniazdek zabezpieczyła papierem, wówczas nie zabrudzą się one w środku. Tak też i zrobiłam. nie wiem czy tak się robi, ale jeśli nie będzie pasowało, to niech panowie sobie te papierki wydłubią.
Pogoda jest pod psem i niestety nic się nie da robić na zewnątrz.. Nie możemy kopać pod szambo , ani pod wodę, bo nie ma możliwości aby jakiś ciężki sprzęt wjechał na działkę. Przyłącza prądowego też jeszcze nie mamy, bo gościa , który ma to robić ugryzł pies i był w szpitalu. Planowany termin to 3-5 sierpnia. Nic to trzeba czekać i cieszyć się, że i tak dużo już zrobiliśmy w tak krótkim czasie!!! Pozdrawiam!